Niektóre tematy są w kulturze niezniszczalne. Na pewno jednym z takich „evergreenów” jest sylwetka Hrabiego Draculi. Przykład wyjątkowo trafny, właśnie z powodu jego nieśmiertelności. Postać przedstawiona na kartach powieści Brama Stokera przeniknęła do najrozmaitszych sfer kultury. Zagościła już wielokrotnie na scenach teatrów, oper czy w wielu filmach. Jest zatem również wdzięcznym tematem dla produkcji komputerowych. I trzeba od razu przyznać, że miłościwy hrabia bardzo upodobał sobie akurat gatunek gier przygodowych.
Nie tak dawno mogliśmy nawet spotkać go w recenzowanej przez nas produkcji studia Frogwares pod tytułem Dracula: Origin. Temat ten wzięli na warsztat również autorzy z Kheops Studio, tym razem nawiązując do gier wydawanych wcześniej przez, odrodzoną niedawno, firmę Microids. Gra Dracula 3: The Path of the Dragon jest trzecią częścią wspomnianej serii. Znając jednak żywotność hrabiego, coś mi podpowiada, że na trylogii się w tym przypadku nie skończy…
Wampiryczne klimaty, jak już powyżej wspomniano, były wielokrotnie eksploatowane. Na co więc możemy liczyć tym razem? Czas wydarzeń to rok 1920. Wcielamy się w postać księdza Arno Morianiego, który pełni funkcję tzw. adwokata diabła. Znaczy to mniej więcej tyle, że bada sprawy związane z potencjalną beatyfikacją osób, które mogą być uznane za święte. Jak wiadomo lud chce mieć swoich idoli, więc naciska mocno („Santo Subito”, “Vox Populi, vox Dei”:), lecz kościół musi dokładnie zweryfikować naznaczone osoby. Tym razem proces dotyczy Marthy Calugarul, niedawno zmarłej rumuńskiej lekarki, którą tamtejszy episkopat chce wynieść na piedestał świętości. Sprawa jest o tyle drażliwa, że wpływy kościoła w tych rejonach nie są zbyt duże. Każda tego typu, charyzmatyczna postać może być więc silną kartą przetargową do przeciągnięcia wiernych na swoją stronę. W tym miejscu zaczyna się nasza rola. Zadaniem jest zbadanie nieskazitelności wspomnianej Marii, a zaznaczyć trzeba, że nie będzie to takie łatwe. Wydarzenia te mają bowiem miejsce w małej miejscowości Vladoviste w Transylwanii (Siedmiogrodzie), czyli w okolicach zamieszkałych dawniej przez legendarnego Draculę…
Autorom należą się wielkie brawa za ogrom pracy włożonej w stworzenie całego tła wydarzeń. W grze mamy wiele prawdziwych faktów historycznych, zwłaszcza tych dotyczących obszarów Rumunii i rejonu Siedmiogrodu z początku XX wieku i okresu międzywojennego. Dodatkowo zawarto tu wszelkie miejscowe legendy i historię hrabiego Vlada Tepesa, na podstawie których narodził się mit krwiożerczego Draculi. Wszystko to oczywiście w ramach fikcji fabularno-literackiej, lecz mocno opartej na różnych autentycznych zdarzeniach.
Obszarem naszych działań nie będzie tylko i wyłącznie miejscowość Vladoviste i jej okolice. Będziemy także podróżować trochę w rejony Turcji i do Budapesztu. Oprócz tego, poprzez kontakt telefoniczny połączymy się m.in. z Watykanem czy Niemcami. Atrakcji jest zatem co niemiara.
Ponownie, jak to bywa w produkcjach Kheopsa, zostaniemy uraczeni dużą różnorodnością zadań, jakie czekają nas podczas rozgrywki. Mamy więc wywoływanie zdjęć w staroświeckiej ciemni fotograficznej, będziemy pobierać próbki krwi a następnie dokonywać ich szczegółowej analizy, jak również deszyfrować tajemnicze, zakodowane wiadomości za pomocą pierwowzoru słynnej Enigmy. Co charakterystyczne dla tego francuskiego studia, wszystkie te czynności będziemy musieli wykonać krok po kroku, tak jak się to robi w rzeczywistości. Tzn. do wywołania zdjęć musimy sami przygotować odczynniki, powiększalnik, naświetlić kliszę, odpowiednio długo namaczać papier itp. Wydaje się, że to jedna z głównych zalet wielu z ich produkcji, gdyż zadania te zaimplementowane są przystępnie, z wieloma wskazówkami, tak że każdy ma satysfakcję z ich rozpracowywania.
Tym razem zmodyfikowano troszkę inwentarz. Znowu mamy bez liku miejsca na znalezione przedmioty (choć tym razem jest ich mniej i nie mamy możliwości ich łączenia). Jednak oprócz tego dołożono dodatkową zakładkę na zgromadzone dokumenty, gdzie składowane są różne notatki, ryciny, obrazy, szkice i książki. Zapewniam, że jest tu tego naprawdę wiele i w dużej mierze na ich badaniu bazuje cała rozgrywka. Dodatkowo do dyspozycji jest szkło powiększające, by móc odnaleźć ukryte w dokumentach, lecz pierwotnie niewidoczne, szczegóły czy różnice. Wszystkie materiały możemy porównywać, układać, szeregować, aby wyłapać potrzebne informacje. Co więcej mamy także, dostępną przez cały czas Biblię, i to w pełnym wydaniu. Wraz z rozwojem akcji pojawiają się w niej podkreślone wersety, które służą pomocą, lub podpowiedzią w bieżących działaniach.
Całość nasuwa pewne skojarzenia z filmem Dziewiąte Wrota Romana Polańskiego. Tam główny bohater również poszukiwał starodruków, które traktowały o inicjale przejścia symbolicznych wrót ciemności prowadzących do połączenia z Lucyferem. Tutaj jest podobnie, a tytułowa Ścieżka Smoka jest właśnie takim rytuałem…
Obok wymagających zagadek największym atutem Dracula 3: The Path of the Dragon jest fabuła. Nic dziwnego, że została uhonorowana we Francji nagrodą Milthona za najlepszy scenariusz wśród francuskich gier komputerowych. Co ciekawe, samo zakończenie wskazuje na to, że panowie z Kheopsa mają jeszcze wiele pomysłów na kontynuowanie tej, już przecież mocno eksploatowanej, serii.
Wspominając o kwestiach technicznych trzeba stwierdzić, że mamy tu sprawdzony i stosowany powszechnie system rozgrywki z widokiem pierwszoosobowym, z pełnym obrotem i przemieszczaniem się przez punkty węzłowe. Nie jest to szczyt możliwości technicznych, ale Kheops używa tego silnika w każdej ze swych produkcji i sprawdza się on całkiem nieźle. Podobnie jest z grafiką. Wielkich fajerwerków tu nie uświadczymy, ale jest ona solidna i oddaje dość mroczne klimaty czasów międzywojennych. Ruiny miasta i zamku hrabiego, podziemia-katakumby, cmentarze – takie lokacje, dodatkowo spowite gęstą mgłą, na pewno potęgują nastrój. Generalnie gra posiada specyficzną, tajemniczą aurę, tworzoną poprzez zastosowanie intensywnych barw: dużo purpury, czerwieni, fioletu (tak jakby nałożono specyficzny filtr).
W ucho bardzo wpada motyw przewodni głównej melodii. Ogólnie efekty dźwiękowe oraz głosy postaci (w wersji angielskiej) sporządzono naprawdę rzetelnie. Zadbano nawet o charakterystyczny niemiecki akcent, niektórych bohaterów. Bardzo dobra robota!
Gra pomimo pewnej statyczności narzuconej przez ramy gatunku ma swoje tempo, a wydarzenia i postęp akcji trzymają w napięciu. Niepokojącą atmosferę dodatkowo potęgują filmiki przerywnikowe.
Czy są tu zatem jakieś słabe strony? Może razić pewna „sterylność” lokacji. Nie za wiele tu hotspotów oraz zbierania i używania przedmiotów. Tego trochę tu brakuje, zwłaszcza mając w pamięci wcześniejsze produkcje Francuzów, w których inwentarzowe kombinacje były solą rozgrywki. Tym razem postawiono w głównej mierze na studiowanie starodruków, notatek czy tajemniczych symboli itp. To właśnie może zrazić do tego tytułu mniej cierpliwych graczy, którzy nie gustują w skomplikowanych łamigłówkach logicznych. Tych jest tu bez liku, a gra jest bardzo wymagająca. Dość powiedzieć, że w pewnym momencie otrzymamy nawet pełną wersję książki Brama Stokera do przejrzenia. Kilkanaście godzin rozgrywki gwarantowane!
Niestety gra ciągle nie ma dystrybutora w Polsce i obawiam się, że może być z tym spory problem. Jest w niej bowiem mnóstwo tekstu do przetłumaczenia (liczne dialogi i dokumenty), w tym występujące tu w pełnej postaci Biblia czy Drakula Stokera (choć nie trzeba ich tłumaczyć w całości). Zapewne potrzeba by je zaimplementować jako oryginalne wydania w naszym kraju i mógłby być z tym kłopot. Mam nadzieję, że ktoś jednak podejmie się tego wysiłku, bo gra jest zdecydowanie tego warta…
Podsumowując panowie z Kheopsa znowu nie zawiedli. Tym razem przedstawiają produkt niezwykle wymagający, ale i bardzo ciekawy fabularnie. Cieszy to tym bardziej, że właśnie w stosunku do fabuł ich gier często pojawiały się narzekania, że choć niezmiernie grywalne, są jednak trochę jałowe. Na pewno nie jest to produkt dla niedzielnego gracza, ale przygodówkomaniacy lubiący trudne wyzwania powinni być zachwyceni. Jak dla mnie jest to zdecydowanie najlepsza gra przygodowa roku 2008.
PS. Autorzy już na marzec zapowiedzieli kontynuację jednego ze swoich pierwszych hitów, mianowicie Return to Mysterious Island 2. Jeżeli dalej będą w takiej formie, to już można z niecierpliwością zacierać ręce, bo może to być jedna z pierwszych perełek przygodowego roku 2009…
Łukasz „Lookasso” Balowski