Uwaga! Strzeżcie się, bo powraca kolejny z superbohaterów. Ten jest szczególny. Nie potrzebna mu sieć ani pajęczy zmysł – to ptak, to samolot, nie to… nie jego styl. Niewiele ma też wspólnego z zielonymi mutantami i innymi tego typu wykolejeńcami. Najbliżej mu chyba do tego… no, tego gościa z nietoperzem na piersi, wiecie chyba. Też nie posiada własnych, nadprzyrodzonych mocy. I co najważniejsze ubiera się w podobny, czarny kostium z otworem tylko na oczy. Obcisły kostium – rzecz jasna – musi przecież być obcisły…
W zamierzchłych czasach kiedy moją największą miłością była Amiga 500, biegłem po Diabolika – bo o nim mowa – z wypiekami na twarzy. To dzięki starej, włoskiej firmie komputerowej Simulmondo mogłem w roku 1993 dzierżyć w dłoni dyskietkę z klimatyczną, arcade´ową zręcznościówką. W tamtym czasie oczekiwania graczy stawały się coraz większe. Nie wystarczały już gry tworzone – w dużej mierze – przez jedną osobę. A Simulmondo było pierwszym wielkim producentem gier komputerowych we Włoszech, tworząc swoje dzieła właśnie poprzez współpracę sporych grup programistów. Większość z produkcji, założonej w 1987 roku firmy, stanowiły gry sportowe na Commodore 64. Ale to chyba dzięki Diabolikowi Simulmondo przejdzie do historii. Przyjemna dla oka, klimatyczna grafika, wysoka grywalność i dołączenie elementów łamigłówkowych do gatunku zręcznościowego, stanowiły główną siłę faceta w obcisłym kombinezonie.
Ale to nie koniec lekcji historii. Wszystko zaczęło się bowiem w roku 1962 wraz z komiksem sióstr Giussani. Cóż, jest superbohater, zwykle musiał wziąć się z kart komiksu. Tak było i tym razem. Kim zatem jest ten waszmość? Diabolik to przestępczy geniusz! Ale taki z dobrym sercem – coś a’la Janosik. Nie dość, że okrada tylko innych przestępców, to na dodatek rzadko kiedy odbiera im życie. Do ostateczności posuwa się tylko w sytuacjach naprawdę bez wyjścia. A takie nie za często mu się przytrafiają, bo nasz bohater jest wysoce wyszkolony, niebywale sprawny fizycznie i superinteligentny. Nie może się też obejść bez fantastycznych gadżetów. Diabolik posiada syntetyczną maskę, która może zmienić formę wzorując się na dowolnie wybranej twarzy. Dzięki temu „dobry złoczyńca” może przybrać postać wybranej osoby.
Po wielu latach, dzięki włoskiej firmie Artematica, Diabolik powróci na PC, ale – co ciekawe – również na konsole. W grupie pracującej nad grą znalazło się też miejsce dla kilku starych wyg z Simulmondo. Dlaczego moje zdziwienie co do konsol? Ano dlatego, że Artematica to producent innej gry na podstawie komiksu – Martin Mystere – gry co warto zaznaczyć przygodowej. Diabolik: Original Sin ma należeć właśnie do tego gatunku, ale wypuszczenie go także na konsole sugeruje, że nie będzie to typowy point and click, ale raczej coś w rodzaju action-adventure. Gra ma być w każdym razie innowacyjna i to pod wieloma względami. Czyżby zatem połączenie mocy starych gier przygodowych z wykorzystaniem nowych technologii? Niejeden obiecywał nam złote góry. Zapowiada się w każdym razie na przygodówkę z elementami zręcznościowymi i trybem „stealth”. Diabolik nie wygląda mi jednak na wielkiego konkurenta dla Splinter Cell. „Skradanko-przygodówka” to raczej powód do frustracji zarówno dla zagorzałych fanów gier adventure, jak i skradanek. Pożyjemy, zobaczymy…
Od strony technicznej każda lokacja w Diaboliku ma być wyświetlana w czasie rzeczywistym. Możemy więc zapomnieć o tłach 2D z Martin Mystere. Fani komiksu mogą także oczekiwać stylu graficznego znanego z kart serii. Będzie więc sporo czerni i ciemnych odcieni barw, a także klimatycznych, mrocznych ujęć. Do kontroli gracza zostaną oddane trzy postaci – zobaczymy czy twórcy splotą ich losy w interesujący sposób. Autorzy chwalą się też pojawieniem nowatorskich, nigdzie indziej nie spotykanych łamigłówek. Jak na razie włoskie media przyznają grze oceny w okolicach 80%. Na stronie Black Bean Games – europejskiego wydawcy gry – można znaleźć informację, że Diabolik: Original Sin pojawi się na rynku już pod koniec kwietnia.
[…] Na wydanie poza granicami Włoch czeka już Diabolik, kolejna adaptacja popularnego w Italii komiksu. Tym razem do stricte point&clickowych zadań autorzy dołożyli trochę dynamicznych scen akcji i elementów tzw. „skradanek”. Więcej o tej produkcji dowiecie się z naszej niedawnej zapowiedzi. […]